Jak obecnie wygląda rynek nieruchomości w Polsce? Kiedy w końcu osłabnie gorączka cen? Czy zajdą jakieś zmiany w popycie na mieszkania? Poznaj trendy i prognozy na 2020 rok.
Rok 2019 był bardzo udany dla deweloperów i bankowców udzielających kredyty. Ceny nieruchomości wzrastały, a mimo to popyt plasował się na bardzo wysokim poziomie. Jak będzie wyglądał rynek mieszkaniowy w Polsce w 2020 roku?
Spis treści:
- Rynek nieruchomości w Polsce – wciąż widać duże potrzeby mieszkaniowe
- Prognoza cen mieszkań – nadchodzi kres podwyżek, ale nie ma mowy o przecenach
- Popyt na mieszkania – jakie zmiany można zaobserwować?
Rynek nieruchomości w Polsce – wciąż widać duże potrzeby mieszkaniowe
W 2020 roku w dalszym ciągu spodziewamy się dużego zainteresowania mieszkaniami na rynku pierwotnym. Dla przyszłości mieszkaniówki bardzo ważną kwestią jest wysokość oprocentowania lokat bankowych. RPP zapowiedziała utrzymanie stóp procentowych bez zmian, co pozwala szacować, że w tym roku popyt – również na mieszkania – będzie się utrzymywał. Należy jednak wziąć pod uwagę, że w efekcie postępującej drożyzny optymizm konsumencki może ulec osłabieniu. Pogarsza się też oferta bankowa. Natomiast popyt na mieszkania może być także dalej stymulowany przez przewidywany dalszy wzrost wynagrodzeń (analitycy banku centralnego przypuszczają, że w latach 2020-21 pensje Polaków mają w dalszym ciągu rosnąć z 6/7-procentową dynamiką). Z tego powodu dobry zarządca nieruchomości jest obecnie bardzo poszukiwanym pracownikiem. Podaż na rynku mieszkaniowym powinna przez co najmniej 2-3 kolejne kwartały bez problemu równoważyć popyt. W następnych latach inwestycje deweloperów będą raczej hamować proporcjonalnie do zwalniającego popyt
Prognoza cen mieszkań – nadchodzi kres podwyżek, ale nie ma mowy o przecenach
Osoby, które chcą w najbliższym czasie kupić swoje wymarzone mieszkanie i liczą na to, że trafią na okazję, mogą się rozczarować. Co prawda dynamika wzrostu cen nieruchomości słabnie, ale na obniżki nie ma co liczyć. Miniony rok zakończył się wzrostem – tendencję tę obserwowaliśmy od dłuższego czasu. Deweloperzy i inwestorzy udostępniający na rynku mieszkania tłumaczą wzrost cen nieruchomości głównie podniesieniem się stopy życiowej i wzrostem dochodów Polaków. Zmienia się nasza siła nabywcza i tym samym dostępność mieszkań się zmniejsza, a ceny nie chcą spać. Taniej może być w rejonach, w których popyt się nasycił, ale w miejskich dzielnicach, które rozwijają się, stają się modne lub gdzie powstają nowe biznesy, nadal można oczekiwać podwyżek. Najbardziej optymistycznym scenariuszem wydaje się stabilizacja mieszkaniowych stawek w drugiej połowie bieżącego roku na mniej więcej aktualnym poziomie lub jedynie nieco wyższym. Pocieszające jest to, że mamy szansę znaleźć się w sytuacji, w której wynagrodzenia będą rosły szybciej niż ceny nieruchomości.
Popyt na mieszkania – jakie zmiany można zaobserwować?
Sektor deweloperski jest odporny na kryzys, co widać po wysokich wskaźnikach sprzedażowych. Chętnie kupujemy mieszkania z rynku pierwotnego, a na wynajmie w dużych miastach można wciąż zarobić więcej niż na lokacie. Pewne zmiany na rynku nieruchomości w Polsce są jednak coraz bardziej widoczne. Polacy częściej podróżują. Nie wszyscy przywiązują się do jednego miejsca zamieszkania i szukają alternatywy dla zaciągania kredytu hipotecznego na kilkanaście lat. Ci, którzy chcą osiąść w wybranym przez siebie miejscu, są bardziej wymagający i zwracają większą uwagę na udogodnienia, takie jak garaż, zmiany parametrów ogrzewania, klimatyzacja czy możliwość ładowania pojazdu elektrycznego. Znaczną część klientów stanowią single lub bezdzietne pary, co stwarza zapotrzebowanie na mniejsze mieszkania w Polsce. Ukraińcy, wraz z poprawianiem się swojego statusu majątkowego w Polsce, częściej decydują się na wynajem samodzielnych, a nie współdzielonych mieszkań. Ponadto coraz więcej Ukraińców rozważa zakup własnych czterech kątów, co również ma wpływ na popyt na mieszkania.